Zawsze starałam się być najlepszą przyjaciółką, choć jestem osobą dość specyficzną... Widać dla niektórych to jest mało :/
Każdy popełnia błędy, ale ja popełniłam największy: zaufałam osobie, którą miałam za przyjaciela. Widać 5 lat to nie jest wystarczający czas, aby kogoś poznać. A może jednak już wcześniej nie widziałam tego co powinnam. Sama nie wiem...
Jednak najdziwniejsze w tym wszystkim jest to, że ona potrafi przejść z tym do poziomu dziennego. Jak można powiedzieć komuś, że się go nienawidzi, a później zachowywać jakby się nic nie stało?!
Przepraszam, że tak was zasypuje swoimi przeżyciami, ale musiałam w końcu to z siebie wyrzucić... Myślę, że nie tylko ja miałam taką sytuację, więc każdy kto to czyta i chciałby się podzielić swoją historią lub po prostu porozmawiać zapraszam do komentowania i mailowania. Odpowiem na każdą wiadomość. A na koniec taka rada ode mnie: nawet jeśli uważasz, że masz najlepszego przyjaciela na swiecie, że nie ma osoby która rozumie cię lepiej, zastanów się czy możesz być tego pewny/a. Mam nadzieje, że się nie mylisz jak ja. Życzę wam, abyście NIGDY nie przeszli przez coś takiego jak ja.
Pozdrawiam Omega
P.S. Piosenka na dzisiaj: https://www.youtube.com/watch?v=nEO139KXB6s
na pewno znajdziesz jeszcze przyjaciółkę, której zaufasz i która nigdy Cię nie zostawi ;)
OdpowiedzUsuńA ta była, będzie usychać z zazdrości, po tym jak okropnie cie potrafiła, ignorując cie i przechodząc z tym do życia codziennego.
zapraszam : gertrama.blogspot.com
Proszę o kliki w najnowszym poście, bardzo mi pomożesz, a do wygrania post promujący! ;)
dziekuje za mile slowa :) bardzo milo sie czyta takie komentarze ;) zapraszam czesciej :P
Usuń